Gi Hoon wykonał zadanie bardzo dobrze. Nie minęły dwie godziny, jak wrócił z nią do szpitala. Jednak starsza kobieta choć starała się ze wszystkich sił nie okazywać, wszyscy widzieli, jak bardzo była poruszona. Cała trójka jeszcze raz poszła do informacji dowiedzieć się na temat stanu Park Dong Hoon, ale żadnych nowych wieści nie było. Odesłano ich pod sale operacyjną, skąd w każdej chwili mógł wyjść jakiś lekarz lub nawet cały zespół operacyjny.
Zostawili więc współpracowników Dong Hoon i poszli oczekiwać na koniec operacji bezpośrednio pod salą.
– Szkoda mi mamy szefa – przyznał Seok Beom – właściwie to współczuję im wszystkim – szybko dodał.
– No, oni są ze sobą tak bardzo związani, a szef wydawał się zawsze oczkiem w głowie tej rodziny, a tu nagle taka tragedia… – zauważył smętnie Dae Ri.
– Weźcie przestańcie smęcić! – Hyung Kyu, mimo, że był też poszkodowanym, starał się podtrzymać pozytywne nastawienie w tej zgoła depresyjnej sytuacji – Biadolicie, jak baby! – dorzucił.
– Masz rację, młody – przytaknął mu Seok Beom – skupmy się na tym, że szef przeżył, a nasi koreańscy lekarze są naprawdę świetni. Skoro cały czas o niego walczą, to musi być szansa, że będzie dobrze. – podniósł się ze stołka, by rozprostować nogi – A ty chociaż już czujesz lepiej? O! Zaraz ci się skończy kroplówka! – zauważył.
– Po tym, jak zobaczyłem rodzinę szefa, zapomniałem o własnej traumie. Mnie się właściwie nic, nie stało, tylko się wystraszyłem, więc jakoś się ogarnę. Nie wiem, co mi tu wpompowali, ale tak, czuję się lepiej. – stwierdził już całkiem normalnym głosem.
– Ale wiecie nad czym się zastanawiam? – zagadnął Dae Ri.
– Nad czym? – zapytali dwaj pozostali.
– Czy nie powinniśmy o tym poinformować też Lee Ji An – wypalił niespodziewanie – wkońcu była jego bliską przyjaciółką, czy jakoś tak. Nie uważacie?
– Hmm, nie pomyślałem o tym – przyznał Seok Beom – Tak dawno jej nie widziałem i prawie o niej nie wspominaliśmy, że wyleciała mi z głowy.
– A wiecie, czy szef utrzymywał z nią kontakt, jak przeniosła się do Busan? – zapytał najmłodszy z trójki, czyli Hyung Kyu.
– Właśnie! – podekscytował się Dae Ri – szef chyba nigdy o niej nie mówił. Ja sobie nie przypominam, a wy?
– Też nie słyszeliśmy – potwierdzili.
– Tak, czy inaczej, myślę, że ona chciałby wiedzieć o tym wypadku i stanie swojego byłego szefa i przyjaciela. – zastanawiał się głośno Seok Beom – Ale ja nie mam do niej kontaktu, a wy?
I w tych oto okolicznościach wyszło, że faceci, którzy tak się zachwycali niegdyś postawą tej niezwykłej dziewczyny, kiedy tylko znikła z ich oczu, po prostu o niej zapomnieli. Teraz nagle okazuje się, że przydałby się jakikolwiek kontakt do niej, ale żaden z nich nie zadbał o podtrzymanie tej znajomości, a szefa akurat nie da się zapytać. Znowu na ich twarze powróciły smętne miny, a wokół łózka Hyung Kyu zapadła wymowna, ciężka cisza.