Chcecie wiedzieć, co w tym czasie działo się w głowie i sercu Lee Ji An? Jasne, że chcecie!

Trzeba przyznać, że u niej wszystko wyglądało znacznie prościej. Przecież wciąż była młodą kobietą, przed którą życie było otwarte. Zwłaszcza po jej przełomie i kilkuletniej metamorfozie. Ji An stała się pewna siebie i swoich możliwości, przestała obawiać się ludzi, nie brakowało jej ani na mieszkanie, na buty, czy na jedzenie, ba! Mogła nawet sporo oszczędzać, bo zarabiała znacznie więcej, niż wtedy, gdy zmywała gary po pracy w korporacji. Nikt już jej nie zabierał zarobionych pieniędzy i nikt nie wchodził nieproszony w jej przestrzeń, do jej mieszkania i do jej życia.

Jedyne, co się nie zmieniło. To głęboka więź, jaką wciąż odczuwała wobec swoje ajhussi. Nie oglądała się za przystojniakami, którzy coraz liczniej kręcili się wokół niej. Nie chodziła na randki w ciemno, ani inne aranżowane tego typu spotkania. Jej wymagania były tak wywindowane przez Dong Hoon, że jeszcze nie znalazł się nikt taki, który by spełniał choć w połowie takie warunki. Kiepska sprawa? Niekoniecznie! Ji An świadomie i podświadomie czekała na… na coś, co miała mocne przekonanie miało wkrótce nadejść.

Pierwszym znakiem, że kolejna zmiana się zbliża, było oddelegowanie jej w firmie do centrali w Seulu. Wiedziała, że wcześniej, czy później spotka Park Dong Hoon i jeśli to nastąpi, z łatwością oceni, nową sytuacje i nowy ich kontakt. Postanowiła, że jeśli Dong Hoon uporał się ze swoim małżeństwem, przebaczył żonie i nadal żyją razem, pozostanie na uboczu traktując go jako przyjaciela. Ale gdyby okazało się, że jednak się rozeszli, o! wówczas nawet przed sobą nie ukrywała, że będzie o niego walczyła! Za nic miała fakt, iż on niedługo skończy 50 lat, a ona jest o połowę młodsza!

– To naprawdę jest nic! To nic nie znaczy! – myślała i, co najważniejsze, była o tym głęboko przekonana. Wszak przeszła szkolenie u niego samego ze stuprocentowym potwierdzeniem.

Tak, że widzicie Kochani, zanosi się na bardzo interesujące zderzenie postaw, emocji, uczuć i oczekiwań na tym sobotnim spotkaniu. Będzie się działo, oj będzie się działo!

Scroll to Top